Janusz Palikot pokazał nową fryzurę, różowy zegarek i nienawiść do kościoła

2010-10-03 18:20

Miał być przełom i nowa jakość w polskiej polityce, a wyszło jak zwykle. W sobotę w warszawskiej Sali Kongresowej Janusz Palikot (46 l.) i jego Ruch Nowoczesna Polska oficjalnie ogłosił swój rozwód z Platformą Obywatelską, obiecał złożyć mandat poselski oraz przedstawił program naprawy Polski. Nic nowego jednak się nie pojawiło.

Polityk z Biłgoraju znów zaatakował kościół, apelował o walkę z biurokracją i liberalizację polityki społecznej. Zaskoczył jednak.... nową fryzurą i plastykowym, fioletowo-różowym zegarkiem. Sobotni Kongres bardziej przypominał więc wielkie show, niż zjazd założycieli nowej formacji politycznej. Zwłaszcza wtedy, gdy na scenę wychodził Palikot, a z głośników rozbrzmiewał pompatyczny utwór Ryszarda Straussa "Tako rzecze Zaratustra".

Okrzyknięty w trakcie Kongresu przez Kazimierza Kutza (81 l.) "don Kichotem" polskiej polityki Palikot skupił się na atakowaniu kleru i wytykaniu jego pazerności.

Przeczytaj koniecznie: Palikot o PO: dupowata, stara, zgryźliwa i zgnuśniała ciotka

- Od 10 kwietnia - wielkiej tragedii - można odnieść wrażenie, że nie istnieje państwo polskie, że jest okupowane przez Kościół. Jest wiele rzeczy, które trzeba zrobić, by je odzyskać - mówił, omawiając swoich 15 postulatów, w których domaga się zniesienia funduszu kościelnego, likwidacji komisji majątkowej i zakazu zapraszania duchownych na państwowe uroczystości.

Polityk postulował też legalizację aborcji, bezpłatną antykoncepcję, czy wycofanie religii ze szkół. I choć w żadnym z punktów nie odniósł się do problemów gospodarczych, to licznie przybyli zwolennicy byli zachwyceni, co chwilę bijąc brawo i skandując "Palikot! Palikot!". Wśród zaproszonych gości znalazł się m.in. Ryszard Kalisz (53 l.), prof. Magdalena Środa (53 l.), czy Szymon Majewski (43 l.).

Sprawdź też: Janusz Palikot: Nie chcę być służącym Tuska

Tuż po Kongresie kontrowersyjny poseł postanowił jednak odstawić wielką politykę i wraz z Kaliszem, Andrzejem Celińskim (60 l.) i żoną Moniką (34 l.) wybrali się do popularnej restauracji Lemongrass przy Al. Ujazdowskich. Tam zapewne zbierał siły na niedzielę, kiedy to dość ostro zaatakował marszałka sejmu Grzegorza Schetynę (47 l.), który zabronił swoim pracownikom udziału w zjeździe.

"A czego Shreku chciałeś? Pustej sali i samotnego Palikota na scenie! (...) Z Palikotem są tysiące, a scena jest pełna nowych, fascynujących aktorów! A Wam, stare dinozaury już dziękujemy! Życia fal nie cofniecie! Idzie nowe!" - napisał, odnosząc się do popularnego przezwiska Schetyny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki